Dietę po miesiącu oceniam pozytywnie. Posiłki różnorodne, ładnie i apetycznie zapakowane. Sporo nowych kulinarnych inspiracji. Nie smakowały mi zupy. Kontakt z firmą sprawny i miły. Dostawy na czas. Aktualnie robimy przerwę. Chcemy sami przyrządzać posiłki. Z pewnością wrócimy.

Po Pad Thai dostałam mdłości. Jedynie owsianka zjadliwa. Na szczęście to tylko zestaw próbny.

To największa pomyłka jaką popełniłam w kwestii odżywiania. Od czego by tu zacząć... Dieta nijak ma się do zasad diety Sirt, nie ma w niej charakterystycznego "zielonego koktajlu", jest przeładowana mięsem (obiad i podwieczorek z mięsem), odradzane pszenne produkty są na porządku dziennym (wczoraj miałam makaron biały na obiad, a na podwieczorek burgera z maślana bułką). Posiłki nie są zbilansowane i mam wrażenie że jak brakuje kalorii to dolewają np. więcej koktajlu cappuccino (woda, jogurt kawa i xylitol) i tym samym na drugie śniadanie dostajesz 455 kcal gdy na śniadanie było niespełna 200. Kontakt z firmą to koszmar, w odpowiedzi na pytania dlaczego wczoraj kurczak był posypany przesoloną mieszanką przypraw, dostaje się odpowiedź, że oni "nie używają mieszanek" i po sprawie. Nie interesuje ich że kucharz dosypał tyle soli, że wczorajszy obiad musiałam wyrzucić. Odradzam każdemu współpracę z tą firmą.

Przeciętnie. Większość dan była niedoprawiona, a prawie co drugie miało jakiś dodatek lub sos o kwaśnym smaku. Pomijałam około 2 posiłki na pięć bo nie byłam ich w stanie zjesc. Raczej nie zamówię ponownie.

Zamówiłam dietę na miesiąc, po przetestowaniu prawie wszyskich dostępnych firm. Wcześniej korzystałam miesiąc z innego cateringu, ale nie mogłam doczekać się kiedy go zmienię. Jestem zachwycona fitdiet. Posiłki urozmaicone, smacznie, zgodne ze zdrowa dieta. Nie chodzę głodna i znając menu nie mogę doczekać się dostawy na kolejny dzień. Dania dobrze zapakowane, wyglądają bardzo estetycznie, bardzo smaczne. Naprawdę polecam. Nigdy nie byłam przekonana do takich cateringów, ale z braku czasu byłam zmuszona spróbować, miałam wziąć dietę na miesiąc, ale już wiem, że zostanę na trochę dłużej.