Bardzo nie polecam! Zamówiłam na szczęście tylko 10 dni postu. Gdybym wiedziała, że tak to będzie wyglądało, nigdy bym się nie zdecydowała. Posiłki opierały się głównie na gotowanej marchwi, selerze i pietruszce, gdzie każde z tych warzyw po ugotowaniu ma wysoki index glikemiczny! Mało było warzyw surowych, zielonych, czyli tych nisko-węglowodanowych. Zakwas z buraków to w zasadzie sam kwas prawdopodobnie z tzw. drugiego zalania tych samych buraków. Każdy kto choć raz robił zakwas, wie jaki potrafi być pyszny. Jedna potrawa na 10 dni tego pseudo-kateringu była warta uwagi - a'la suszi z ogórka - było smaczne, pomysłowe i kolorowe. Reszta łącznie z zupami to jakaś papa gotowana przez kogoś, kto nigdy na poście nie był i nie ma pojęcia jak to zrobić, żeby było zjadliwe. Nie warto było inwestować pieniędzy, 72 zeta za wykonanie paskudnych potraw to stanowczo zbyt wiele. Gdy zorientowałam się, że nie jestem w stanie zjeść już ani kęsa z tych dań, chciałam się wycofać i tu napotkałam na kolejny problem, jakiego jeszcze wcześniej w żadnych cateringu nie było, mianowicie nie można zrezygnować! Czyli inaczej mówiąc, jak se zapłaciłaś, to se teraz żryj, a jak nie to wyrzuć. W ten sposób na kompost trafiło 90% Zanim zdecydujecie się na post ze wsparciem fiteat.co, poważnie się zastanówcie. Tym bardziej, że dr. Dąbrowska oferuje oryginalny catering na swojej stronie - niewiele drożej. Ja zorientowałam się zbyt późno.

Nie polecam, zupełnie. Raz zwróciłam uwagę na to że warzywa były czarne w jakiej sałatce. Po kontakcie z obsługą kolejnych zastrzeżeń już nie zgłaszałam bo widzialam że nie ma to najmniejszego sensu. Ale warto podkreślić ze często opakowania były źle zgrzane przez co torba była mokra a inne opakowania w pomidorowym sosie. Kremy z warzyw to była zwykła woda. Do tego dochodzi jeszcze fakt że jak na, koszt dzienny ponad 61 zł dobór składników był ubogi. Czarę goryczy przelał fakt., że ostatni, dzień diety został, mi dostarczony po czasie przez co fizycznie go nie otrzymałam go zaginął i obsługa klienta w tym już nie widzi nic złego. Jeśli zamawiasz coś za te pieniądze to jednak liczysz na to że jedzenie nie będzie składać się tylko z brokułów które były stare. A zupy krem to będzie coś więcej niż to co sprzedają w puszkach w lidlu (z całym szacunkiem dla Lidla)

Pierwszy raz jak zamówiłam dietę dasz 1200 przed świętami Wielkanocy,byłam bardzo zadowolona i wszystko było smaczne,jedynie porcja surówki do obiadu była śmiesznie mała w stosunku do innych cateringów warszawaskich. Natomiast teraz po świętach zamówiłam ponownie i 2 z5 posiłków wyrzucam do kosza. Ciasta fatalne których w ogóle nie jadam , jakieś gluty owsiane paskudne w smaku. Wciąż kurczak na obiad czasem indyk i powtarzające się menu. Zmieniłam dietę na bezglutenową, napiszę czy będzie lepiej

Bardzo smaczne posiłki. Polecam z całego serca

Jedzenie dobre, obsługa świetna, wszystko wyjaśnione, dobry kontakt :)