Gorąco polecam. Pół roku szukałam diety odpowiedniej dla siebie. Bardzo dużo pracuję i nie mam czasu sama gotować, ale równocześnie chciałabym jeść zdrowo. Zwracam uwagę na jakość produktów, sposób podania i myśle, że tak jak wszyscy zależy mi na różnorodnym menu. Nie lubię jak catering szybko nudzi mi się, kiedy mam wrażenie że wszystkie posiłki są takie same. Miesiąc temu trafiłam na kokos catering i muszę stwierdzić ze jedzenie jest naprawdę pyszne. Wiadomo, ze każdy ma swój smak ale w tym przypadku jeszcze nie trafiłam na danie które byłoby niedobre lub "ubogie" jeśli chodzi o składniki czy jakość składników. Dziś w diecie była nieziemsko dobra zupa grzybowa i powiem, szczerze, ze jedynym jej minusem był fakt ze nie miałam jej całego garnka. Na śniadanie dostałam musli z jogurtem i owocami, też pochwalę - bo niby proste i można byłoby powiedzieć co w tym zaskakującego? ale i jogurt i musli mega mega smaczne! Właśnie zamawiam następny miesiąc

Dla mnie np. w przypadku diety ukierunkowanej na antynowotworową mimo wszystko za mało jest białek naturalnych np. kefirów, jogurtów. Białka te odpowiadają m.in za odpowiednią ilość albumin w organizmie.

Bardzo smaczny catering żałuję że tak późno go znalazłam po tylu nieudanych przygodach z innymi firmami. Z kokosem jestem już 3 tydzień posiłki są różnorodne, bogate w składniki, a przede wszystkim nie muszę po całym dniu pracy zastanawiać się co ugotować na następny dzień. Ten czas mogę przeznaczyć na trening ???? moje serce skradły fit ciasta , czasem każdy ma ochotę na coś słodkiego, a w tym przypadku słodkie nie oznacza cukier i mąka ????????

Polecam! Bardzo dobry catering. Przez cały miesiąc różnorodne dania, świeże i smaczne. Będę korzystać.

Catering oceniam co do zasady pozytywnie - posiłki wegańskie były różnorodne i raczej smaczne. Zawierały dużo różnych warzyw i były przygotowywane z dużą kreatywnością, ładnie podane. Pyszne pasty do domowego chleba, gołąbki wegańskie, puddingi / desery, sałatki. W ciągu 11 dni pojawiło się jednak kilka niedociągnięć - np. niedopieczona, prawie surowa dynia podana ze skórką (dwukrotnie - to jest absurd żeby musieć wygrzebywać kawałki dyni z sałatki i je obierać), smakowo też kilka dań było hmm.. kontrowersyjnych (dwa razy wyrzuciłam danie właściwie w całości bo było dla mnie niezjadliwe). Dziwiło mnie czasami podawanie w sałatkach ogromnych kawałków warzyw - grubych plastrów cukinii, buraka, wielkich kawałków dyni. Sałatka z zasady powinna być tak podana, że już nie musisz kroić jej składników. Poza tym uważam, że przy kaloryczności 2000 kcal, kalorie są "dobijane" np. przez dużą ilość tłustego sosu Chimichurri z oliwą, zamiast np. większą porcję danego posiłku (porcje, które zgodnie z rozpiską miały np. 600 kcal były niekiedy absurdalnie małe). Podsumowując, całościowa ocena dobra, a po naprawieniu niedociągnięć może być super.