Pyszna Fabryka

Mam ogrom przeciwskazań zdrowotnych i moja dieta ma więcej zakazów niż możliwości. Bałam się trochę, że catering tego nie udźwignie, a tu okazało się... że daje radę! Pyszna jest na serio pyszna i dodatkowo ma naprawdę trafione pakiety. Osobiście jestem na tym bez glutenu i laktozy i MEGA się cieszę, że ktoś pomyślał o takich ludziach, jak ja. Faktycznie w daniach nie ma tego białka, nie ma laktozy, ja się czuję dobrze, a przy okazji sobie pysznie jem i nie musze stać w kuchni i kombinować co tam jeszcze mogę skleić z tych ograniczonych produktów. Bardzo polecam :)

Jestem prawdziwym testerem diet pudełkowych, zwłaszcza z pakietem sportowym, bo nie tylko nie mam czasu gotować, ale też nie znoszę tego robić. Sportowy pakiet od Pysznej Fabryki jest zdecydowanie w czołówce i regularnie, co jakiś czas do niego wracam. Z plusów: - Smak. Potrawy są po prostu dobre, a jedzenie ich sprawia przyjemność. Ani razu nie wyrzuciłem pudełka i nie marudziłem, że danie jest słabo przyprawione. - Różnorodność. Mam tu na myśli konkretne potrawy, które bardzo rzadko się powtarzają w ciągu jednego tygodnia. Parę razy udało się mnie zaskoczyć. - Słodkie. Mimo, że sportowa dieta, to zdarzają się słodkie np. drugie śniadania. Makro się zgadza, a przyjemność - nie do opisania :) - Obsługa klienta. Miła, pomocna, szybko odpisują. - Pudełka. A dokładnie te kolorowe naklejki z pełną rozpiską dania. Liczę makro codziennie i bardzo mi to ułatwia pracę. Z minusów: - właściwie mam tylko jedną kwestię. Tak jak dania się nie powtarzają, tak składniki już tak. Ja ogólnie jestem wszystko-jedzący i nie mam problemy z np. awokado. Ale podejrzewam, że jak ktoś jest bardzo wybredny to bardziej spodobają mu się pakiety typu Hashimoto czy Low Ig. Podsumowując: polecam, jeden z lepszych, jak ktoś szuka dobrego jakościowo cateringu to niech wybiera Pyszną. Dzięki!

Jestem na diecie IG ze względów zdrowotnych. Nie ukrywam, że trochę się obawiałam i miałam parę obiekcji czy warto skorzystać z cateringu. Zaryzykowałam i absolutnie nie żałuję! Najważniejsza rzecz - potrawy są faktycznie o niskim indeksie, więc nie dostaję samych ziemniaków na każdym kroku, jak to miało miejsce w innych firmach. Posiłki są zbilansowane i NAPRAWDĘ SMACZNE. Zwłaszcza śniadania są pyszne i przekonały mnie do porannego jedzenia, z czym problem miałam od zawsze. Warto podkreślić też, że cała współpraca - tj. kontakt i realizacja zamówienia bez zarzutu. Miałam parę pytań i Pani przez telefon wszystko mi wyjaśniła. Ogólnie jestem po pierwszym tygodniu i zostaję na dłużej, także dziękuję!

Witam wszystkich serdecznie, Chciałbym zacząć od tego, że piszę tego typu opinie pierwszy raz w życiu. Zwykle jeśli jest źle, lub dobrze, nie decyduję dzielić się tym z innymi, nie mam na to zwyczajnie czasu - Fabryka Pyszności jednak przeszła samą siebie, więc będzie to wyjątek. Gratuluję! * Trochę o mnie i która dieta? Jestem bodybuilder’s z 8 letnim doświadczeniem, od 5 lat zajmuje się dietetyką, układaniem diet dla swoich klientów, sam od lat jestem na bardzo rygorystycznych jadłospisach. W Pysznej Fabryce zdecydowałem się na dietę Wegańska z rozbudowaną opcją 3’000 kcal (po wnikliwej analizie opinii innych klientów oraz kilku konwersacjach z Panią dietetyk, czy, aby ta dieta jest na pewno dla mnie = składa się na to m.in. wysokie zapotrzebowanie białkowe oraz węglowodanowe). * Czy jestem zadowolony? Zdecydowanie NIE JESTEM i to pod wieloma względami. * Dlaczego? Składa się na to wiele czynników - podczas miesiąca diety pudełkowej 3 razy dostałem zatrucia pokarmowego. Jedzenie, które otrzymywałem, dostarczane w nocy pod drzwi przekładane było przez kuriera do torby termicznej, aby zachować swoją świeżość. Mimo tego w środku dnia potrawy często nie nadawały się do spożycia. Sałata lodowa w sałatkach nie była zielona, a przypominała “żółty glut”. Napoje i zupy w tym tak często powtarzający się chłodnik (catering uwielbia wszędzie wrzucać koperek - uwaga dla tych którzy go nie lubią), niekiedy do godziny 13:00 nie nadawały się już do spożycia - pudełka były napęczniałe, rozpoczął się w nich proces fermentacji (pomimo przechowywania w lodówce). Jedzenie najcześciej niedoprawione, nijakie w smaku, bez charakteru. System posiłków źle zaplanowany - ciężkie śniadania, najczęściej pasty z suchym pieczywem (naprawdę duża powtarzalność) lub uwaga mój osobisty faworyt, dietetyk na śniadanie zaplanowała raz ogromną (nawet jak na moje standardy) Quesadill'e przekładaną ciężkostrawną fasolą czerwoną. Gdzie tu logika dobrego trawienia? Jednym z posiłków (śniadanie 1), którym się zatrułem był również jogurto-podobny wyrób na bazie bardzo bardzo tłustej masy koksowej. Kolacje to zwykle makarony/ sałatki makaronowe (czyste węglowodany) - hitem było dla mnie “Penne na zielono” czyli ugotowany bez soli i przypraw makaron penne z równo 4 kawałkami brokuła. Zero smaku. Zero charakteru. Nie rozumiem jak można coś takiego oferować, a potem oczekiwać od ludzi za to pieniędzy. Zauważyłem również, że kaloryczność którą podaje firma jest bardzo często podbijana właśnie tłuszczem i cukrem. Nie są to kalorie pożyteczne/ budulcowe. Zdarzyło się również kilka razy (2-3), że pominięto któryś z posiłków (zwykle obiad/ podwieczorek). Po zgłoszeniu zostało to jednak zrekompensowane dodatkowym posiłkiem następnego dnia lub też mniej wartościowymi punktami do skarbonki (które naprawdę są niewiele warte, gdyż średni przelicznik to 100 pkt = 1 zł, dlatego nie polecam rekompensat w tym formacie). Największą wadą jest jednak wypowiedź dietetyczki w sprawie moich doświadczeń z którą osobiście odbyłem rozmowę telefoniczną. Uważam, że Pani z którą rozmawiałem jest zdecydowanie niekompetentna i nie nadaje się do tej roli. Na moje pytania/ zarzuty nie była w stanie odpowiedzieć w sposób merytoryczny, ani jakkolwiek treściwy. Zanim zdecydowałem się na ten catering, zostałem poinformowany, że w mojej diecie 3000 kcal będzie średnio 90-110g białek dziennie. Tymczasem od ostatnich 2 tygodni średnia wartość dziennego spożytego białka wynosiła między 70-80g (według makro podanych na opakowaniach/ aplikacji Diety). Pani dietetyk skontrowała to śmiałym stwierdzeniem, że uprzedzała mnie przecież przed zamówieniem, że te wartości podane są dla opcji 3500kcal i to ja jestem w błędzie. Zagłębiłem się więc w moją konwersacje mailową z firmą (na szczęście nie była to tylko rozmowa telefoniczna, choć niewiele to teraz zmieni) i jeśli byłby ktoś chętny, podzielę się screenshotami rozmów z których jasno wynika, że mowa była o wersji 3000kcal = podręcznikowe wprowadzanie klienta w błąd i brak umiejętności przyznania się do błędu :) Najlepsze jest to, że z systemu poleceń wciągnąłem w tą dietę również mojego Brata (Sportowiec - Dieta Sport 3000kcal), który jest równie zażenowany poziomem i jakością tych posiłków co ja - Weganin. Powołując się na moje doświadczenie z szerokiej maści cateringami, dietetyką oraz zdrowym trybem życia chciałbym wszystkim tym którzy jeszcze nie zdecydowali się na konkretny catering odradzić korzystanie z usług firmy Pyszna Fabryka ze względu na ich brak profesjonalizmu, brak kompetencji, powtarzalność posiłków i zdecydowanie nieadekwatną cenę do jakości kupowanego produktu - po prostu nie warto. Gdybym mógł ubiegał bym się o zwrot wydanych pieniędzy, bo najzwyczajniej czuje się w tym momencie oszukany. Jestem przekonany, że firma skomentuje moją opinię w ratunkowy dla nich sposób, dlatego weźcie proszę na to poprawkę, że cokolwiek się tu pojawi - chodzi o ratowanie własnej skóry. Chciałbym tym samym pozdrowić miłe Panie z działu obsługi klienta, które w tym całym negatywnym misz maszu emanowały kapką pozytywizmu i optymistycznego podejścia - chociaż tyle, "Pyszna Fabryko" wam się udało. Z poważaniem,

Kończę właśnie miesiąc z dietą wege+fish i muszę przyznać, że jestem pozytywnie zaskoczony. Porcje są duże, to fakt. Dużo warzyw, sporo ogólnie owoców morza, nie tylko ryb samych w sobie. Mam wrażenie, że firma słucha głosów klientów, szuka rozwiązań i nowych smaków, bo z tygodnia na tydzień jest lepiej. Dania są po prostu smaczne, a ostatecznie to jest dla mnie najważniejsze. Fajne połączenia smakowe - ostatnia fasolka szparagowa w formie sałatki totalnie moje klimaty. Dałem mniej za pudełko, bo w sumie nic nigdy się nie wylało, ale też nie wiem co miałoby być z tymi pudełkami, żeby dostać maksa :D Ładne są, trwałe, nie przeciekają, jest okej. Krótko mówiąc - polecam i zostaję na tym pakiecie kolejny miesiąc.

Jestem na diecie wegetariańskiej i byłam mocno sceptycznie nastawiona do pomysłu cateringu. Od wielu lat sama gotowałam i nie dość, że trudno mnie zaskoczyć, to jeszcze nie ukrywam, że mam spore wymagania. Ile razy spotkałam się z podejściem, że jak kuchnia wege, to tylko sałatki i sałatki i sałatki... No ale zaryzykowałam i spróbowałam. No i miło się rozczarowałam, bo dieta potrafi zaproponować coś nietypowego, oprócz sałatek jest mnóstwo zup, świetnych, słodkich śniadań itd. Porcje są duże i nie bazują wyłącznie na sałacie czy twarogu. Nie chodzę głodna. Dania wyglądają okej, produkty są świeże, nic nie trzeba przyprawiać. Jak ktoś myśli o cateringu wege, to ten mogę polecić i dać okejkę. :)

Największe plusy: duże porcje i sporo słodkich propozycji, więc człowiek nie chodzi głodny i nie myśli, że jest na diecie, która wiecznie czegoś zabrania. Osobiście nie brakuje mi dotychczasowych dań czy słodkich przekąsek, które jadłam, a to już OGROMNY sukces. Bardzo dużo warzyw i owoców - ostatnio np. była sałatka owocowa z serek lazurem i orzechami włoskimi. Byłam w szoku jak bardzo dobrze skomponowano składniki. Nie zamierzam rezygnować, nie chodzę głodna, wszystko mi smakuje. Chętnie przetesowałabym opcję z rybami, bo je uwielbiam i trochę mi ich za mało w opcji standardowej. No ale wiadomo, co kto lubi, to akurat już mocno osobiste preferencje ;)

Po 3 miesiącach mogę w końcu wystawić rzetelną opinię. :) Mam doświadczenie z różnymi cateringami i ten póki co przoduje. Bardzo dużo warzyw i węglowodanów złożonych. Kalorie faktycznie dobrane zgodnie z obietnicami, bo waga spadła (4kg). Chyba największy plus to smak - większość dań naprawdę mnie pozytywnie zaskoczyła, jem wszystko, rzadko kiedy muszę coś doprawić. Chciałabym by było więcej owoców, ale domyślam się, że to ma wpływ na np. kalorie i ilość cukru w diecie, więc nie można mieć wszystkiego. No i co mnie zaskoczyło - porcje są naprawdę duże, więc nie chodzą głodna, mimo, że teoretycznie się odchudzam. Ja polecam :)

Jestem na wegańskiej diecie od miesiąca i jestem bardzo pozytywnie zaskoczona. Po pierwsze - duża różnorodność, czego chyba najbardziej się obawiałam, bo dotychczas kuchnia vege kojarzyła mi się głównie z ograniczeniami. Po drugie - podobają mi się dania, które bazują na standardowych przepisach, ale wykorzystują zamienniki bezmięsne. Czasami trudno się zorientować czy to na pewno nie jest mięso :) Smak mocno na plus, nie chodzę głodna, bardzo dobre zupy. Nie mam za bardzo doświadczenia z pudełkami, ale nigdy nic mi się nie wylało i nigdy nic nie przerwało, więc też daję plusika. Ogólnie bardzo polecam, zwłaszcza, jak ktoś chce zrezygnować z nabiału, ale nie wie jak się za to zabrać.

Posiłki są poprawne, na pewno nie pyszne . Jakość składników jest bardzo słaba i są tanie. Dominują ziemniaki na wszystkie sposoby, biały ryż, znikoma ilość , sezonowych owoców i warzyw . Sałatka owocowa to głównie jabłka - krojone kilka dni wcześniej , obślizgłe- do wyrzucenia . I to w czerwcu, gdzie są wspaniale świeże owoce .Filet rybny to cienkie ścinki z okolicy końca ryby.W ciągu 5 dni wyrzuciłam 6 posiłków. W tym jednego dnia 2 . Kupiłam dietę w promocji, zachęcona także opiniami…hmm , ale tanio wyszło drogo, bo musiałam kupować jedzenie w miejsce niejadalnych posiłków z PF. Mam porównanie z innymi firmami i wiem jak to powinno wyglądać.