Kiedy zdecydowaliśmy się na testowanie cateringu dietetycznego w firmie Dietykieta, mieliśmy do wyboru 4 rodzaje diet: Paleo+, Południową, Wegetariańską i Bez Ryb. Na pierwszy ogień poszła chyba najpopularniejsza obecnie dieta Paleo, która w Dietykiecie dodatkowo zawiera zdrowe źródła węglowodanów wprowadzanie w wieczornym posiłku (namiastka diety Samuraja), jak dowiadujemy się na stronie: w celu osiągnięcia lepszej regeneracji i poprawienia jakości snu.
Diety Paleo nie trzeba już przedstawiać nikomu, kto choć trochę interesuje się zdrowym odżywianiem - jeśli jednak jeszcze nie mieliście okazji się z nią spotkać, to w dużym skrócie jest to dieta, której podstawą są wszystkie rodzaje mięsa (zarówno chude jak i tłuste), ryby i owoce morza, warzywa, jaja, nasiona, pestki i owoce. Z kolei absolutnie wykluczone są zboża, do jedzenia których wg wielu naukowców nie jesteśmy genetycznie przystosowani. Dla wszystkich zainteresowanych szczegółami tej diety Dietykieta przygotowała jej szczegółowy opis, ze wskazaniem osób, dla których jest szczególnie zalecana oraz listą produktów stosowanych i wykluczonych z tej diety.
Dietę Paleo+ stosowaliśmy przez 5 dni, by następnie przerzucić się na dietę Południową, inaczej nazywaną śródziemnomorską. Podstawą tej diety są surowe i gotowane warzywa, ryby i owoce morza, dodatkowo wzbogacone o kasze, orzechy, nasiona i pełnoziarniste zboża o niskim indeksie glikemicznym. Istotnym elementem są zdrowe, roślinne tłuszcze, a także aromatyczne przyprawy, które zastępują w kuchni sól. Czerwone mięso jest mocno ograniczane, stawia się przede wszystkim na mięsa białe, ale w niewielkiej ilości.
Wrażenia wizualne
Posiłki wyglądały zdecydowanie powyżej tego co oferuje większość konkurencji (poza kilkoma wyjątkami, które ze wględu na specyfikę dania są beznadziejnym przypadkiem jeśli chodzi o stronę wizualną). Dania były kolorowe i tak przygotowane, że mimo transportu prezentowały się zachwycająco.
Produkty płynne, takie jak leczo czy gazpacho dostarczane były w miskach, co jest bardzo wygodne, bo można je odgrzać i zjeść prosto z pudełka, bez konieczności przekładania do innego naczynia. Kilka razy zdarzyło się, że w ogromnym pudełku znajdowała się malutka porcja - nie ma to co prawda wpływu na smak i jakość posiłku, ale wygląda dosyć śmiesznie. Być może warto zastanowić się nad innym rozmiarem opakowań.
Smak i różnorodność
Jakość i świeżość oferowanych produktów, z których składały się posiłki to największe atuty firmy Dietykieta. Ani razu nie zdarzyło się, żeby jedzenie było przygotowane z czegoś nieświeżego lub wątpliwej jakości.
Co jednak wyjątkowo przykuło naszą uwagę to przepyszne pomidory - tak smacznych nie jedliśmy już dawno. W każdym daniu, w którym się pojawiły były naprawdę wyśmienite.
Testowaliśmy dwie różne diety przez 5 dni każdą, jest to dość krótki okres na ocenę różnorodności, jednak w tym czasie posiłki się nie powtarzały, a użyte do ich przygotowania produkty również nie pojawiały się w kilku posiłkach jednego dnia.
Dostawa
Jedyny możliwy termin dostawy to poprzedzającego dnia wieczorem - między 18, a 21. W naszym przypadku wyklucza to posiłki poniedziałkowe, ponieważ w weekendy zazwyczaj przebywamy poza Wrocławiem i nie mamy możliwości odebrania pudełek. Dla nas to duży minus, bo lubimy, kiedy pudełka czekają na nas rano na recepcji budynku, w którym pracujemy, ale pewnie są osoby, którym wieczorne dostawy odpowiadają bardziej.
Posiłki generalnie były dobrze zapakowane, poza jedną sytuacją, kiedy koktajl do nas nie dojechał, ponieważ opakowanie zniszczyło się w transporcie - w ramach rekompensaty dostaliśmy w innym dniu dodatkowo przepyszny omlet z owocami (był naprawdę wyjątkowo smaczny) i zniżkę na kolejne zamówienie.
Podsumowanie
Menu na każdy dzień jest wysyłane mailowo poprzedniego dnia wieczorem - zdecydowanie wolimy, kiedy opis zawartości znajduje się na pudełku, bo sprawdzanie maila przed każdym posiłkiem jest kłopotliwe, a lubimy wiedzieć, co jemy. Poza tym opisy często były bardzo krótkie i niewiele tak naprawdę mówiły o tym, co będziemy jedli, np. "owsianka" (która okazała się owsianką na bogato, z ziarnami słonecznika, siemieniem lnianym, skórką pomarańczy i innymi składnikami, których nie byliśmy w stanie zidentyfikować), "pierś ze szpinakiem i brzoskwinią" (dodatkowo w tym posiłku były pieczone ziemniaki i buraki) - chcielibyśmy znać wszystkie składniki potraw, tym bardziej, jeśli menu jest wysyłane mailem i nie ogranicza nas wielkość naklejki na pudełku. Obecnie na naklejce znajdziemy tylko informację, czy jest to śniadanie/obiad/podwieczorek/kolacja i kaloryczność.