Wiele można powiedzieć o tym cateringu ale nie to że jest dietetyczny... Jestem mocno rozczarowana, wcześniej korzystałam z dużo droższej konkurencji ale to co dostaję teraz to jest jakaś masakra. Pieczywo bezglutenowe czyli biała, sucha kromka (dieta z wykluczeniem) nadaje się co najwyżej na wypełnienie materaca a nie do jedzenia. Praktycznie ZERO świeżych warzyw (3 dni po 5 posiłków i tylko jedna sałatka). Chory sposób obliczania kaloryczności posiłku: ponad 900 kcal na obiad w diecie 2000? Zdecydowanie za dużo WIEPRZOWINY. 3 dzień i jeszcze nie widziałam nic poza nią jeśli chodzi o mięso. Pominę sposób na ogarnięcie tak niskich cen: dwie kompletnie różne diety z identycznym menu tylko zmniejszone porcje więc nawet nie ma się czym wymienić jeśli coś komuś nie smakuje. Komentarzy do posiłków i tak nikt nie czyta bo nie ma żadnej zmiany. Niestety wniosek taki, że cena adekwatna do jakości i nie będę kontynuować tego cateringu...

Po pewnym czasie, gdy już przestałam się łudzić, że to chwilowy "fakap" i bałam się co rano otwierać zawartość torby, która stała pod drzwiami (Kurier był punktualny, dostawy bez problemów. To tyle z komplementów). "Rarytasy" bezlitośnie czekały na konsumpcję. Wracały wspomnienia. Z pobytu w szpitalu. Zwłaszcza zupy. Chociaż chyba w szpitalnych więcej czegoś pływało. Smak jedzenia byk dramatycznie zły. Bardzo mało warzyw, wśród których dominował i tak groszek konserwowy. Było też czasem trochę marchewki utartej. Jakość surowców oceniam na niską. Wędliny były tez szczegolnym dramatem. Odliczałam dni do końca opłaconej diety. Wczesniej brałam taki sam typ diet z innych firm i było zdecydowanie lepiej. Przykro mi. Jest naprawdę sporo do poprawy. Bye-bye fit.

Ja to wziąłem jako zastępstwo żeby nie musieć codziennie gotować a nie jako dietę i całkiem dobrze się sprawdza. Jedzenie bardziej domowe ale z podejściem pro-zdrowotnym więc wychodzi na tym człowiek na pewno zdrowiej niż jedząc codziennie na mieście. A wcale takie dietowe nie jest, bo i pizza, i naleśniczek wjedzie. Wszystko smaczne i na czas więc ok

Jak dla mnie pysznościowe i w spoko cenie. Miałam droższe i gorsze były a tutaj jakoś mi podpasowało smakowo. Fajnie, że można wybrać jakie się chce dania. Polecam!

Zachęceni niską ceną i pozytywnymi ocenami zdecydowaliśmy się przetestować diety wegetariańską i odchudzającą z Hello Fit. Niestety, wszystko to, o czym pisze osoba z dnia 24.02.2023 jest prawdą i zgadzamy się z tą opinią w 100%. Nie rozumiemy jak tyle osób może pozytywnie oceniać ten catering. Są to albo osoby pozbawione gustu kulinarnego albo głosy te nie są głosami szczerymi. Nasze wnioski po miesiącu korzystania ze wspomnianych diet: 1. Wiele dań było po prostu niesmacznych, nie doprawionych albo totalnie przesolonych. 90% posiłków smakuje nijak, bez wyrazu, nie czuć w nich włożonego wysiłku. Nie było ani jednego dnia kiedy wszystko nam smakowało. Przykładowo - nie rozumiemy jak można nie umieć zrobić dobrej fasolki po bretońsku, która była wodnistą breją albo brokuła w cieście całkowicie pozbawionego jakiegokolwiek smaku. Najbardziej smaczne były kasza manna, jogurt i różne koktajle. Ryby oraz surówki też były okej. Reszta dań w najlepszym wypadku była poprawna (czytaj - zjadliwa), a w najgorszym - kiepska. 2. Zupy to jakieś totalne nieporozumienie! Najgorsze z jakimi mieliśmy do czynienia! Wcześniejszy recenzent idealnie je podsumował - "Wodniste zupy o smaku wegety". Smakują one jak jakieś jedzenie dla geriatryków albo pacjentów szpitala. Jest to sam płyn pozbawiony warzyw i przypraw. Kaloryczność jest dramatyczna - zdarzały się zupy co miały raptem po 50 kcal. 3. Kaloryczność ogólnie jest źle układana, codziennie ma się wrażenie, że kalorie upychane są na siłę w daniach tylko po to aby się sumarycznie zgadzało. Przykład - na śniadanie w diecie odchudzającej półtorej kanapki posmarowanej jakimś smarowidłem, pesto, salami, wszystko mega tłuste i już mamy prawie 500 kcal. Obiady po 800-900 kcal, a podwieczorki w postaci wyżej wymienionej zupy o głodowej kaloryczności 50, 60 lub 70 kcal. 4. Posiłki się często powtarzają, są mało zróżnicowane, szczególnie to widać przy drugich śniadaniach i podwieczorkach, gdzie jest paleta raptem 5 różnych dań. Po dwóch tygodniach diety zna się już na pamięć smak wszystkiego i bynajmniej nie jest to doświadczenie pozytywne. Co najmniej połowę posiłków w aplikacji Hello Fit oceniliśmy między 1 a 3 gwiazdki, czyli słabo. 5 gwiazdek dostało może z 10% posiłków. 5. Dieta wege jest w zasadzie tą samą dietą co dieta odchudzająca, tylko bez mięsa. Poza tym nie ma tu żadnego rozgraniczenia. 6. Na plus należy zaliczyć obsługę klienta i rozwiązywanie problemów. Zdarzyło się dwa razy, że nie otrzymaliśmy posiłku i raz mieliśmy w posiłku włosa. Zdarza się, trudno. Natomiast każda sprawa została załatwiona szybko i profesjonalnie. 7. Wspomnieć należy też o jakości opakowań, która jest dobra. Ani razu nie zdarzyło się aby coś przeciekło, wylało się itp. Tutaj drugi plus. Na tym niestety zalety się kończą. Catering gdzieś w odpowiedzi na opinię odpisał, że należało na bieżąco zgłaszać zastrzeżenia. Myślę, że system ocen jest właśnie tym zgłaszaniem zastrzeżeń. Jedzenie jest niesmaczne, monotonne, bez wyrazu, rodem ze szpitala. Aby zaistniała tu jakaś znacząca poprawa to w przypadku 3/4 posiłków należałoby zastosować daleko idące zmiany. Cena cateringu jest faktycznie niska ale czy warto kosztem ceny poświęcać smak i przyjemność z jedzenia? Uważamy, że nie. Biorąc to wszystko pod uwagę Hello Fit zdecydowanie nie możemy polecić, warto dopłacić 2-3 stówki i wybrać jakiś inny catering.